piątek, 28 lutego 2014

3. "I'm gonna tutor Justin Bieber"

Tu właśnie jesteśmy. Siedząc na przeciwko biurka dyrektora z Harry'm Styles'em.

To wszystko to jego pierdolona wina. Kto do cholery kazał mu się ze mną bić?

Tylko dobrze się bawiłem z Ryan'em, ucząc go że kiedy mówię "odejdź to znaczy odejdź." A on musiał się wtrącić.

Oboje wyglądaliśmy okropnie. Krwawiące nosy, siniaki na twarzy i jeszcze więcej. W jakiś sposób kiedy nowa dziewczyna Emma przybiegła do niego poczułem coś w środku, mój żołądek wywijał fikołki ze złości.

Wskoczyła mu w ramiona i szlochała. Troszczyła się o niego.. Tak jak Emma. Moja Emma. Ona wybrała jego.

Odwróciłem się w stronę Harry'ego i myślałem o nim i Emmie.

Jak udało mu się ją mi odebrać?

Czułem jak krew się we mnie gotowała kiedy wspomnienia wróciły. Harry odwrócił się w moją stronę i oboje wymieniliśmy pełne nienawiści spojrzenia.

"Panie Bieber, Panie Styles co się do cholery stało?" Dyrektor zapytał krzyżując ramiona. Harry otworzył usta i nie powiedział nic poza kłamstwem.

"Ten dupek się stał."

"Język panie Styles." Dyrektor upomniał go.

"Bieber sądzi że rządzi tym miejscem i pobił Lucas'a Maxwell'a bo nie odszedł, więc chciałem go powstrzymać i zaczęliśmy się bić." Harry uśmiechnął się łobuzersko.

"Masz kozę na tydzień." Pan Clark powiedział.

"Możesz wyjść." Oboje stanęliśmy na nogi. Uśmiechnąłem się gotowy do wyjścia kiedy pan Clark znów przemówił.

"Gdzie sądzisz że idziesz Bieber?" Dałem mu zdziwione spojrzenie. "Usiądź.. Nie skończyłem z tobą." Spojrzałem na Harry'ego który zaśmiał się i wyszedł.

"Boję się że nie wyjdziesz z tego.. To nie pierwszy raz kiedy uderzyłeś ucznia." Podniósł ton.

"Spójrz wiem że to nie pierwszy raz, ale to nie była moja wina." Użyłem przepraszającego głosu.

"Zawsze tak mówisz.."

"To się nie powtórzy, okej?" Powiedziałem zirytowany.

"Bieber przykro mi, ale nie mogę na to pozwolić tym razem." Kontynuował. "Co ma pan na myśli?" Zmrużyłem oczy.

"Jesteś zawieszony."

CO SIĘ WŁAŚNIE KURWA STAŁO?

"To będzie tylko na tydzień, i będziesz w kozie przez miesiąc. Oh i oczywiście nie możesz nic robić przez ten tydzień, załatwimy się ucznia który będzie pomagał ci z zadaniem domowym i tymi innymi. Teraz możesz wyjść." Zakończył. Westchnąłem i skinąłem z fałszywym uśmiechem.

Harry za to zapłaci... W najbardziej raniący dla niego sposób.

Emma's POV

Siedziałam w ławce z głową pomiędzy ramionami. Usłyszałam kroki , spojrzałam w górę aby zobaczyć Harry'ego uśmiechającego się do mnie. Pobiegłam do niego a on przytulił mnie mocno.

"Co się stało?" Zapytałam. "Dali mi tydzień kozy ale to nic poważnego." Wypuściłam powietrze w uldze. Ale nadal się martwiłam... O Justina.

"A Justin?" Spytałam i spojrzałam na swoje stopy.

"Mmm nie wiem pan Clark kazał mu zostać." Westchnęłam.

"Emma?" Podniósł mój podbródek swoim kciukiem. "Obchodzi cię to?" Patrzeliśmy sobie w oczy. Jego zielone oczy topiły się w moich.

"Nie chcę żeby tak było, ale tak." Czułam jak łzy napływają mi do oczu a Harry ponownie mnie przytulił. "To jest w porządku." Zapewnił mnie.

"Chodźmy do klasy, okej?" Skinęłam a on złapał mnie za rękę.

~~~~~~~~~~

"Panienko Lockhart? Mogę zamienić z tobą słówko?" Pani Benner nasza nauczycielka od matematyki zawołała mnie. Wstałam i podeszłam do jej biurka. Każdy patrzył na mnie ze zmieszaniem.

"Tak proszę pani?" Zapytałam.

"Przepraszam za przeszkadzanie ci słońce ale pan Clark poprosił mnie o pomoc. On potrzebuje doskonałego ucznia do pomocy chłopakowi, który został zawieszony za złe zachowanie. Pomagałabyś mu przez ten tydzień." Zamrugałam i otworzyłam usta aby zapytać.

"Zrobię to. Komu mam pomóc?" Zapytałam.

"Justinowi Bieberowi." Odpowiedziała.

"Wyślemy ci jego adres abyś mogła dojść do jego domu." Uśmiechnęła się.

Co jest kurwa?? BĘDĘ W JEGO DOMU... Nie może być lepiej.

"Em co się stało?" Demi zapytała. Dziewczyny odwróciły się do mnie ze zmartwionymi wyrazami twarzy.

"Będę uczyła Justina Biebera." Ich usta otworzyły się a ja poczułam więcej par oczu obserwujących mnie.

"Kogo?" Harry zapytał czerwony ze złości. "Justina.." Wydęłam wargę.

"Rzuć do gówno." Harry szepnął/jęknął i uderzył w ławkę. "Uspokój się stary." Usłyszałam Niall'a starającego się go uspokoić.

"Emma nie masz nic przeciwko?" Taylor zapytała.

"Jeśli nie dasz rady tego zrobić powiedz pani Benner albo dyrektorowi że jesteś zbyt zajęta albo coś." Miley zasugerowała.

"Nie. Zrobię to, nie mogę się przed nim ukrywać. Muszę stanąć z nim twarzą w twarz." Powiedziałam

"A tak w ogóle, gdzie jest Nina?" Rozejrzałam się próbując ją znaleźć.

"Jest z Zayn'em." Demi uśmiechnęła się. "Całują się." Taylor dodała.

"Nareszcie." Zaśmiałam się.

Nina zawsze była w nim zakochana, ale za bardzo się bała żeby mu to wyznać, jestem szczęśliwa że w końcu zdecydowali się na następny krok zanim kolejka dziwka, która umierała by dla Zayn'a by to zrobiła.

Ten dzień był w porządku. Cóż, prawie.

Byłam teraz w samochodzie z Harry'm, Niall'em, Louis'em i Liam'em. Harry chciał odwieźć mnie do Justina.

Trzęsłam się wewnętrznie. Czułam jakbym miała umrzeć.

Uspokój się Emma do kurwy nędzy... Zachowuj się dziwko. Idziesz tylko do domu byłego najlepszego przyjaciela.

Kiedy Harry zaparkował na podjeździe Justina, poczułam wielką gulę w moim gardle. Spojrzałam na dom.

Milion wspomnień mnie i Justina bawiących się tutaj napłynęło do mojej głowy.

Stary jasno niebieski domek na drzewie nadal tu był, i wyglądał lepiej niż kiedykolwiek. To wyglądało na takie małe teraz, on był ogromny kiedy byłam dzieckiem! Tutaj Pocałowaliśmy się z Justinem kiedy mieliśmy 6 lat.. To był wypadek.

Dom wyglądał tak samo. Przynajmniej z zewnątrz. Nadal tak samo piękny jak 4 lata temu.

"Wszystko w porządku Em?" Liam zapytał. "Tak to tylko.." Nie mogłam dokończyć zdania.

"Hej, jest w porządku." Niall przytulił mnie mocno. Harry patrzył na mnie przez lusterko. "Emma jeśli coś się stanie, zadzwoń do mnie okej?" Był zmartwiony.

"Zadzwoń do któregokolwiek z nas." Louis powiedział a ja skinęłam. Uśmiechnęłam się słabo i wysiadłam z samochodu.

Więc jestem tu.. Stojąc przy jego drzwiach. Miałam zamiar zapukać do jego drzwi. Coś czego nigdy nie robiła,

Kiedy Justin i ja byliśmy przyjaciółmi, miałam nawet klucze do ich mieszkania które Pattie dała mi kiedy miałam 10 lat.

Wzięłam głęboki oddech. Mój palec powoli kierował się do dzwonka do drzwi. Ciężko oddychałam.

*Ding Dong*

To było to..

"Idę!" Usłyszałam głos Justina, miałam dreszcze. Drzwi otworzyły się a ja przełknęłam gulę którą miałam w gardle.

______________________

Yay!
Jak sądzicie jaka będzie reakcja Justina?
W jaki sposób Justin zemści się na Harry'm? 
Tak właściwie to nie ma jeszcze 10 komentarzy, bo komentowaliście więcej niż jeden raz, ale cóż dlaczego nie? :)
Od następnego rozdziału zacznie się akcja, i będzie coraz ciekawiej przysięgam! 
Więc, jeśli postaracie się z komentarzami to kto wie, rozdział pojawi się może nawet w poniedziałek!
ale musicie się postarać, bo czuję jakbym tłumaczyła to dla nikogo..

Wasza @bonjouregomez 

środa, 26 lutego 2014

2. "I'VE BEEN WAITING TO SMASH THE SHIT OUT OF YOU SINCE TIME AGO AND NOW I'M NOT GONNA STOP MYSELF"

Justin's POV

Siedziałem tam nie zwracając uwagi na to co mówi pan Fits. Wydaje mi się że sprawdza obecność czy coś.

Miranda całowała mnie podczas gdy reszta dziewczyn patrzyła na mnie jak na króla. Ale ja jestem nawet lepszy, jestem Justin Bieber.

Strasznie się zmieniłem przez te 4 lata i żałuję tego bo straciłem najlepszą przyjaciółkę, ale nie mogę cofnąć się w czasie.

Od tego co się stało zostałem graczem, tyranem, dupkiem,  i najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Nie obchodzi mnie nic więcej. Tylko ja.
"Sandy Peters?" Pan Fits zawołał i bardzo gorąca blondynka przemówiła. Nie mogłem nic poradzić puściłem jej oczko i jej policzki zaróżowiły się. Zaśmiałem się patrząc w podłogę.

"Sara Emma Lockhart?" Moja głowa automatycznie uniosła się w górę.

Co do cholery właśnie usłyszałem? Rozejrzałem się po klasie, próbując znaleźć Emmę, moją Emmę.

Jezu, Justin uspokój się prawdopodobnie się przesłyszałeś.

Wciąż czujnie rozglądałem się po sali.

"Emma Lockhart?"  Ponownie zawołał, a ja wiedziałem że dobrze usłyszałem. "Ouch! Tu jestem." Drżący głos przemówił. Odwróciłem się do dziewczyny która właśnie przemówiła.

'Emma? Moja Emma?' Głos w mojej głowie przemówił. Spojrzałem na dziewczynę.

Ona również na mnie spojrzała. Jej włosy były czerwone, miała zielone oczy i nie wyglądała jak dziewczyna którą chciałem zobaczyć.. Ale wyglądała znajomo, była w jakiś sposób podobna do Emmy.

Odwróciła głowę i ja zrobiłem to samo.

Nie, to nie może być moja Emma, po prostu ma jej imię.

Nagle chłopcy poklepali mnie po plecach.

"Co?" Zapytałem zirytowany. "Ona ma imię Emmy." Ryan powiedział.

"Co ty nie powiesz Sherlock'u." Odpowiedziałem sarkastycznie. "Ona jakoś jej nie przypomina." Stwierdził Chaz.

"On nie ma nic do Emmy.. A teraz się kurwa zamknij." Splunąłem i odwróciłem się.

Jeśli było coś czego mi brakowało to na pewno byłaby to Emma... Nadal nienawidzę się za to, że pozwoliłem jej odejść.
Po zajęciach zdecydowałem porozmawiać z nową dziewczyną, Emmą.

"Hej." Uśmiechnąłem się do niej używając moich umiejętności do flirtowania. Drgnęła i spojrzała w dół.

"H-hej." Odpowiedziała niepewnie.

"Jestem Justin Bieber, miło cię poznać!" Wyciągnąłem rękę czekając aż ją uściśnie. Spojrzała na mnie marszcząc brwi. Uścisnęła moją dłoń.

"Jestem Emma Lockhart." Powiedziała dziwnym tonem.

"Wiesz przyszedłem z tobą porozmawiać, bo miałem przyjaciółkę z twoim imieniem. Jaki zbieg okoliczności, prawda?" Uśmiechnąłem się a ona się spięła.

Coś jest z nią nie tek. "Emma chodźmy." Demi krzyknęła.

"Oh.. no cóż muszę lecieć." Powiedziała i uciekła łapiąc za ramiona Demi i Taylor. Ona ma nawet takich samych przyjaciół jak Em.

Dziwne gówno.

"Co robiłeś rozmawiając z tą nową dziewczyną?" Jasmine podniosła brew i spojrzała na mnie.

"Przestań Jasmine, nie jestem w nastroju." Splunąłem. "Po prostu powiedz mi dlaczego do cholery z nią rozmawiałeś!" Ale z niej cholerna suka.

"Przestań.. To było nic okej? Teraz żegnaj."

"Cokolwiek."Przewróciła oczami i odeszła.

"Stary ale serio, dlaczego gadałeś z nową?" Cody zapytał.

"Ja tylko starałem się być miły." Śmiali się. "Ty? Miły? Haha dobre." Fredo śmiał się jeszcze bardziej.

"Może coś od niej dostanę." Uśmiechnąłem się.

"Wiedziałem że coś planujesz." Chaz potrząsnął głową śmiejąc się.

W sumie to nic nie planowałem, ta dziewczyna mnie w ogóle nie interesuje, ale musiałem powiedzieć coś żeby przestali zadawać głupie pytania.

"Justyyy." Usłyszałem bardzo wysoki głos wołający mnie. Odwróciłem się i zobaczyłem Mirandę mrugającą do mnie.

"Hej seksowna." Uśmiechnąłem się.

"Słyszałam że ty i Jasmine nie jesteście w najlepszych kontaktach." Powiedziała zbliżając się.

"Niee, ona jest po prostu straszną suką i jestem nią zmęczony." Powiedziałem i owinąłem ramiona wokół jej talii.

"Mogę być lepsza od niej." Uśmiechnęła się.

"Mogę się o to założyć." Powiedziałem zanim złączyłem nasze usta.

Jej usta smakują dobrze. Jak wiśnia. Zacząłem przygryzać jej pulchną wargę, aż usłyszałem jej stłumione jęki. Była tak kurewsko gorąca, dostanie jej jest łatwe. Chciałem więcej niż jej ust więc pociągnąłem ją do schowka na miotły, gdzie zrobiliśmy więcej niż na zewnątrz. Gdzie dostałem to czego chciałem.

Ale czułem jakby ktoś nas podglądał i to było naprawdę dziwne..

Emma's POV

"Nie mogę uwierzyć, że nie rozpoznał mnie nawet to usłyszeniu mojego nazwiska..." Westchnęłam. "On jest kretynem." Powiedziała Nina.

"Nie zmieniłaś się aż tak bardzo." Ariana zmarszczyła brwi.

"Zmieniłam się i to bardzo Ariana... nie kłam."

"Ale to może być początek czegoś nowego!" Demi starała się być pozytywna.

"Niby czego?" Zapytałam zirytowana. "Cóż, możesz znów się z nim zaprzyjaźnić." Skomentowała Taylor.

"TO NIGDY WIĘCEJ SIĘ NIE WYDARZY." Krzyknęłam i wybiegłam/

Justin jako mój przyjaciel ponownie? NIGDY KURWA. Nienawidzę go. On jest ostatnią osobą z którą chciałabym rozmawiać lub być w pobliżu. Nienawidzę go bardziej od wszystkiego.

Szłam do schowka na miotły kiedy zobaczyłam Justina całującego Mirandę. Byli totalnie zaangażowani, to obrzydliwe. Nawet jeśli starałam przekonać siebie że mnie to nie boli, wiem że to kłamstwo. Jakoś żałuję że to nie ja..

Zaciągnął ją do schowka na miotły i usłyszałam głośne jęki.. Już nigdy więcej tam nie wejdę.

"EMMA" Słyszałam głos wołającego mnie Harry'ego.

"Hej!" Uśmiechnęłam się lekko i zauważyłam że idzie z chłopakami.

"Hej chłopcy!" Pomachałam im. "Emmaaaaaaaaaa." Przytulili mnie.

"Dlaczego wszyscy mnie tak przytulacie?? Próbujecie mnie zabić?" Słyszałam ich śmiech. "Po prostu się stęskniliśmy." Niall się uśmiechnął.

"Ta, to na pewno." Zaśmiałam się. "Możemy cię o coś zapytać?" Liam owinął ramię wokół moich ramion a ja skinęłam głową patrząc mu w oczy.

"Justin cię poznał?" Pokręciłam głową. "Co?" Zayn zapytał i pociągnął mnie delikatnie.

"Nie rozpoznał cię?"

"Nie, ale rozmawiał ze mną." Czułam jak atmosfera się zagęszcza i Zayn puścił mnie.

"Co powiedział?" Harry patrzył wszędzie byle nie w moje oczy. Był zły.

"Powiedział cześć i wspomniał o tym że kiedyś miał przyjaciółkę która miała tak samo na imię." Zaśmiałam się gorzko.

"Sukinsyn ma tupet." Harry zacisnął pięść.

"Hej, spójrz na mnie." Uniosłam jego podbródek kciukiem. "Okej? Tak jest lepiej. Nie chcę go ponownie w moim życiu." Uśmiechnęłam się i uspokoiłam go trochę.

"Jeśli jeszcze raz się do ciebie odezwie, powiedz mi i za to zapłaci" Znów się spiął. "Powiem."

Oni naprawdę się o mnie troszczą. Liam, Zayn, Louis, Niall i najbardziej Harry. Zawsze mnie bronią nieważne co. Nie obchodziło ich to jak bardzo się zmieniłam i jak brzydka teraz jestem. Sprawiają że czuję się coś warta.

"Dziękuję wa,." Wyrwałam. Spojrzeli na mnie zdezorientowani.

"Za?" Louis zapytał. "Za to że się troszczycie" Wymamrotałam zawstydzona.

"Zawsze będziemy. Jesteś naszą młodszą siostrą." Przytulili mnie i tym razem nie obchodziło mnie powietrze. Cieszyłam się chwilą.

~~~~~~~~~~~~~~

"Zejdź mi  z drogi." Usłyszeliśmy jak Justin krzyczy do Lucas'a, szkolnego kujona nad którym zawsze się znęcają. Ryan złapał Lucas'a a Justin kopnął go.

"KIEDY MÓWIĘ ŻE MASZ ZEJŚĆ MI Z DROGI TO MASZ ZEJŚĆ MI Z DROGI." Krzyknął mu w twarz, Lucas krwawił a ja czułam się okropnie widząc w jakiego potwora przemienił się Justin.

"Zostańcie z Emmą." Harry powiedział do chłopców i podszedł do Justina i Ryana. Zayn poszedł za Harrym. A ja bałam się tego co może się wydarzyć.

"BIEBER. ZOSTAW DZIECIAKA W SPOKOJU." Harry splunął. Był wkurzony. Justin odwrócił się do Harry'ego i przestał kopać Lucas'a.

"CHCESZ SIĘ BIĆ?"Justin odpowiedział zaciskając pięści.

"PO PROSTU CHCĘ DAĆ CI NAUCZKĘ." Harry powiedział popychając go, dyszałam. "Uspokój się Emma." Niall przytulił mnie. Teraz Justin był bardziej niż wkurzony.

"CZEKAŁEM ŻEBY ZROBIĆ CI Z TWARZY GÓWNO OD BARDZO DAWNA I NIE ZAMIERZAM SIĘ POWSTRZYMYWAĆ." Słowa Justina były pełne jadu, to mnie przeraziło. Miałam gęsią skórkę.

Justin jak i Harry był zakrwawiony. Żaden z nich nie zamierzał rezygnować.

Harry również był popularny w szkole, on jak i Justin mieli dziewczyny umierające dla nich, ale różnica była taka, że Hary nigdy nad nikim się nie znęcał i nie grał z sercami niewinnych dziewczyn.

On jest miły, jest jak skarb. A Justin.. On jest draniem.

Szlochałam w pierś Liama. "Każ im przestać." Krzyczałam.

"Shh Emma, uspokój się proszę." Liam pogłaskał mnie po plecach.

Widzenie walki mojego najlepszego przyjaciela i byłego najlepszego przyjaciela, sprawiało że czułam się nic nie warta, bałam się bo nie mogłam zrobić nic aby przestali.

Otaczał ich duży tłum. Połowa wspierająca Harry'ego a połowa Justina.

"CO SIĘ TU DO CHOLERY DZIEJE?" Usłyszeliśmy głos pana Clarks'a, dyrektor krzyczał a Justin i Harry odsunęli się od siebie. Tłum ucichł.

"BIEBER. STYLES. DO MOJEGO BIURA. TERAZ." Rzucił i odszedł. Wyrwałam się od Liama i pobiegłam do Harry'ego, przytulając go.

"Nigdy więcej czegoś takiego nie rób." Płakałam w jego zagłębienie pomiędzy głową i szyją.

"Porozmawiamy później." Powiedział całując mnie w czoło i odszedł.

Justin przyglądał się nam i spojrzał na mnie. Czułam się słabo kiedy jego oczy spotkały moje. Odwrócił wzrok i oboje zniknęli w korytarzu.

"Będzie dobrze Emma." Louis przytulił mnie.

"Mam taką nadzieję." Wyszeptałam.

Ale nie bałam się tylko o Harry'ego... Bałam się o Justina.

To nie pierwszy raz kiedy się bił, czy coś takiego.

On może zostać wydalony, a jestem pewna że Pattie i Jeremy byliby nim bardzo rozczarowani.

Jego rodzina jest jedyną rzeczą o którą Justin wciąż dbał...

_____________________________________

DAM DAM DAM
Co sądzicie o rozdziale? O 'nowym' Justinie?
Jak myślicie za co Justin tak bardzo nienawidzi Harry'ego? A co o wyglądzie Emmy?
Czy cokolwiek się zmieni a Justin dowie się że Emma to Emma?
No więc dostałam tyle energii i pozytywnego nastawienia, bo ARIANA MNIE FOLLOWNĘŁA JEFNLDSF!!
Następny rozdział dodam jak będzie przynajmniej 10 komentarzy, wiem że potraficie!
Następny rozdział jest trochę dłuższy, wiem że wszystko jest trochę nudne, ale akcja dopiero się rozkręca!

Kocham Was, Wasza @bonjouregomez 

((za wszystkie błędy z góry przepraszam))

sobota, 22 lutego 2014

1. "I think he already knows its you"


Emma's POV

*flashback*

Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam! Łzy spływały w dół moich policzków, moje serce było złamane po każdym słowie które wypowiedział.

Mój najlepszy przyjaciel odkąd miałam cztery lata po prostu wykrzyczał mi najokropniejsze rzeczy jakie kiedykolwiek mogłam usłyszeć.

"JESTEM TAK KUREWSKO TOBĄ ZMĘCZONY EMMA. ZACZYNASZ ZACHOWYWAĆ SIĘ JAK WARIUJĄCA DZIWKA. NIE BĄDŹ TAK KUREWSKO ZAZDROSNA. JEZU TEGO JUŻ ZA WIELE. ZROBIŁAŚ TO SAMO WIĘC PIERDOL SIĘ." Wykrzyczał mi w twarz. Jego oczy pociemniały, ale złagodniały kiedy zorientował się co powiedział.

"E-Emma j-" Pokręciłam głową i starałam się powstrzymać łzy cisnące mi się do oczu.

"PIERDOL SIĘ JUSTIN. SKOŃCZYŁAM Z TYM GÓWNEM. NIE MARTW SIĘ, NIE MUSISZ JUŻ ROZMAWIAĆ Z TĄ DZIWKĄ." Uciekłam

"EMMA!" Słyszałam go wołającego moje imię.

Nie odwróciłam się. On mnie skrzywdził. Złamał moje serce. Mój najlepszy przyjaciel. Ten który obiecał że nigdy mnie nie zostawi, że nigdy mnie nie skrzywdzi. Po prostu mnie złamał.

Byliśmy przyjaciółmi przez 10 lat ale wygląda na to że na tym się to zakończy... Nienawidzę go.

Nienawidzę go każdym centymetrem mojego ciała.. ale najgorszą częścią tego wszystkiego jest to że nie mogę go nienawidzić bo jestem w nim zakochana..

*teraźniejszość*

To już cztery lata od kłótni z Ju-.. tym dupkiem.

Nie rozmawialiśmy od tego czasu. Myślę że w końcu zaczął żyć od kiedy mnie przy nim nie było. Wszystko się zmieniło. W szczególności dla mnie.

Nie jestem już popularną dziewczyną. Justin jest.

On jest najpopularniejszym chłopakiem. Nie jest tylko popularny, jest też graczem i pieprzonym draniem. Wszystkie dziewczyny w szkole umierały dla niego, nawet jeśli ma swoją dziwkę.. Mam na myśli jego dziewczynę, on śpi z dziewczynami które mu się podobają. On jest potworem. Nie mogę go bronić. On nie jest taki samy, jest gorszy.

Ja również się zmieniłam, nie wyglądam tak jak kiedyś. Miałam krótkie ciemne brązowe włosy, ale teraz są dłuższe i przefarbowałam je na czerwono. Zawsze noszę bluzy i luźne ciuchy, aby zakryć moje atuty. Moje duże brązowe oczy są ukryte za okularami i zielonymi kontaktami. Noszenie tego sprawia że wyglądam jak kujon. W sumie to wyglądam okropnie, nie tak pięknie jak kiedyś. Nie rozmawiam z ludźmi ze szkoły, tylko z moją bliską paczką.

Justin sądzi że odeszłam ze szkoły dnia w którym się pokłóciliśmy, a nawet że wyjechałam z miasta. Przeprowadziłam się do nowego i większego domu.

Tak bardzo się zmieniłam że moi popularni przyjaciele nie wiedzą że to ja. Ludzie mnie nie zauważają.. Ale na szczęście nie znęcają się nade mną.

Dzięki Bogu że nie miałam żadnych zajęć z Justinem, bo to pomogło mi trzymać się od niego z daleka, ale tego roku jest inaczej. I boję się tego.

Teraz mamy WSZYSTKIE lekcje razem. On dowie się że to ja.. Przypomni sobie o mnie.. Albo on nawet nie pamięta że byliśmy przyjaciółmi przez 10 lat.

Spojrzałam na siebie w lustrze. "Brzydka jak zawsze." Powiedziałam i wyszłam z pokoju wkładając za dużą niebieską koszulkę, jeansy i moje ulubione vans'y. Moje czerwone włosy upięłam w niesfornego koczka.

"Dzień dobry słońce." Moja mama Mandy pocałowała mnie w policzek, uśmiechnęłam się. "Hej."

"Gotowa na pierwszy dzień jako najstarsza?" Zapytała uśmiechając się. "Ta, nie mogę się doczekać." Powiedziałam sarkastycznie.

"Twój tata powinien być tu i obudzić cię w pierwszy dzień ale musiał iść do pracy." Wytłumaczyła.

"Oh, okej, wczoraj przez pięć godzin mówił mi jak ważny jest ten rok." Westchnęłam przypominając sobie tę nudną rozmowę.

"Demi dzwoniła wcześniej i mówiła że podjedzie po ciebie o-" Przerwał jej dźwięk klaksonu samochodu Demi. "Teraz." Mama dokończyła.

"Cholera." Syknęłam i pobiegłam do łazienki aby skończyć ogarnianie się. 'Ogarnianie się' nie znaczy  że się maluję czy robię cokolwiek aby wyglądać ładnie. "Pa mamo." Krzyknęłam i wyszłam przed dom.
"Hej Dems." Otworzyłam drzwi jej samochodu. "Cholera Emma, co zajęło ci tak długo? Robiłaś makijaż?" Zaśmiała się a ja przewróciłam oczami.

"Ha ha Demi.. jesteś taka zabawna." Użyłam sarkazmu.

"Jesteś gotowa na pierwszy dzień jako najstarsza?" Cóż, mogę powiedzieć że ona jest. "Nie.."

"DLACZEGO NIE EMMA?" Naprawdę pytała?

"Demi.. Będę spotykała Justina każdego dnia na każdej lekcji." Powiedziałam irytując się. "Oh" Było wszystkim co powiedziała.

Dojechałyśmy do szkoły i kiedy wysiadłam z samochodu poczułam jak ktoś mnie obejmuje i krzyknęłam.

"CO JEST KUR-" Krzyknęłam i usłyszałam chichot.

"Shh Em to tylko ja, twój najlepszy przyjaciel." Odwróciłam się do niego i walnęłam go w ramię.

"Ouch Emma!! To bolało" Dramatycznie skrzywił się z bólu.

"Harry nie uderzyłam cię mocno." Wywróciłam oczami. Uśmiechnął się i nie mogłam się powstrzymać od odwzajemnienia uśmiechu.

Pozwól że wyjaśnię, Harry Styles jest moim najlepszym przyjacielem odkąd skończyłam 11 lat, od tamtej pory nigdy mnie nie zawiódł, zawsze był tu dla mnie.

Justin zawsze go nienawidził.. Nadal nie wiem dlaczego.

Harry jest idealny, zawsze wie jak sprawić abym się uśmiechała. Jego piękne zielone oczy były pełne szczerości i zaufania. Jego brązowe loki były miękkie. Jego różane usta, jego idealny uśmiech który staje się seksowny kiedy dołącza do niego chichot. I jego idealne ciało. Możesz powiedzieć że jest naprawdę gorący.

"Emma?" Harry przyłapał mnie kiedy mierzyłam go wzrokiem. "Hmm?" Wymruczałam a on się zaśmiał.

"Dlaczego mnie mierzysz?" Zachichotał. "Tylko patrzyłam na to jak brzydki jesteś" zaszydziłam, a on fałszywie zadyszał,

"C-Czuję się zraniony." Dramatycznie przyłożył rękę do swoich ust.

"Emmaaaaaaaaa" Usłyszałam głos wołającej mnie Miley. "Hej Miles." Uśmiechnęłam się do niej a ona mnie przytuliła,

"Harry, chłopcy cię szukają." Poinformowała go. Harry pocałował mnie w policzek.

"Widzimy się później piękna." Puścił mi oczko, czułam jak moje policzki robą się czerwone.

"Pa Demi." Przytulił ją. "Pa Curly*" Zaśmiała się.

"Ok ok pa Harry... Nie będziemy tęsknić." Miley go pośpieszała.

"Mi też miło cię widzieć Miley." Powiedział sarkastycznie.

"Wiesz jesteś moim przyjacielem i cię kocham." Zaśmiała się.

"Idź bo Niall i Liam cię potrzebują~! A Zayn i Louis nie bardzo im pomagają." Poinstruowała a on skinął głową. "Pa dziewczyny." Odszedł.

"Em musimy pogadać."

"O?"

"O Justinie." Wymamrotała.

"Nie chcę o nim gadać ok?" Ruszyła do klasy z Miley i Demi.

"Nie zamierzasz nic zrobić z tym że będziesz go widziała i w ogóle?" Demi zapytała. "Tak mi się wydaje." Westchnęłam.

"Jeśli  będziesz czegoś potrzebowała to tu jesteśmy." Przytuliły mnie.

"Wiem i to doceniam. A tak w ogóle, gdzie jest Taylor, Ariana i Nina?" Zapytałam. "TU JESTEŚMY." Reszta moich przyjaciół skoczyła na mnie przytulając mnie.

"Dziewczyny nie mogę oddychać." Powiedziałam. "O boże przepraszam Em." Ariana się odsunęła.

"Emma mamy dużo do omówienia." Taylor pociągnęła mnie za ramię.

"Myślisz że gdzie ją zabierasz? MY WSZYSCY musimy z nią porozmawiać." Nina pociągnęła mnie z powrotem.

"Dziewczyny jezu! Wszyscy pogadamy ok? Jest wystarczająco dużo Emmy dla każdego." Zaśmiały się.

Jak ja kocham te dziewczyny.

Demi i Taylor to moje najlepsze przyjaciółki. Znam Demi odkąd skończyłam 6 lat i Taylor odkąd skończyłam 9. Bardzo mi pomogły kiedy Justina już nie było. To był dla mnie ciężki czas. Ariana, Nina i Miley nigdy nie pozwoliły mi upaść i dlatego również są moimi najlepszymi przyjaciółkami.

Weszłyśmy do klasy i poczułam coś czego nie czułam od 4 lat... Ludzie patrzyli na mnie.. I czułam się dziwnie.

"Nina to niezręczne. Dlaczego oni na mnie patrzą?" Szepnęłam do ucha Niny.

"Uspokój się Emma, prawdopodobnie zauważyli jak śliczna jesteś."

"Mówię poważnie." Odpowiedziałam.

"Po prostu usiądź Em." Powiedziała mi i usiadłyśmy. Zauważyłam że było pełno wolnych miejsc, około 12.

Chwilę później ludzie zaczęli wchodzić do klasy, rozpoznałam ich. Najpopularniejsi w szkole. Moje serce biło szybciej bo wiedziałam że wkrótce wejdzie i Justin.

Na początku suki zajęły swoje miejsca patrząc na każdego.  Ashley, Vanessa, Jasmine i Katherine.  Patrzyłam na drzwi kiedy reszta zajmowała miejsca.

Widziałam Chaz'a, Ryan'a, Alfredo i Cody'iego aka najlepszego przyjaciela Justina, siadających koło dziewczyn, trzęsłam się.

"Uspokój się Em." Demi klepnęła mnie po plecach a ja skinęłam głową. Demi dała mi rękę, złapałam ją. "Ok klaso. Zaczynamy. Zamierzam sprawdzić listę obecności. " Pan Fits powiedział.

Zrozumiałam że Justin nie wejdzie więc wypuściłam powietrze. Usłyszałam kroku i pan Fits znów przemówił.

"Panie Bieber, panienko Hale dziękuję za dołączenie do nas... jesteście spóźnieni."

"Byliśmy zajęci." Ochrypły głos Justina i jego głęboki ton przemówił. Mogłam wyczuć jego uśmiech kiedy to mówił.

Moje serce się zatrzymało. Odwróciłam głowę w stronę drzwi gdzie stał Justin. Trzymając rękę największej dziwki w szkole.

Czułam jakbym zapomniała jak się oddycha.

Justin stał tam, wyglądając seksowniej niż kiedykolwiek. Miał na sobie jeansy, czarną koszulkę i jego słynne supry. Jego ciemne błąd włosy były w bałaganie. Moje serce się topiło.

Odwróciłam głowę. Nienawidzę go. On mnie obrzydza.

"Cokolwiek. Usiądźcie." Powiedział pan Fits.

Justina oczy spojrzały w moją stronę, a ja zarumieniłam się. Ciężko było mi się kontrolować.

"Zacznijmy.. Ariana Grande?" Pan Fits zawołał. "Tutaj." Ariana się uśmiechnęła.

"Ashley Benson?" "Nie widzisz mnie?" Ashley odpyskowała, jej przyjaciele się zaśmiali.. i lista była kontynuowana.

"Justin Bieber?"  " Ta" Jego ochrypły głos przemówił.

Był teraz na 'S'.. Moje pierwsze imię zaczyna się na s...

"Sandy Peters?" "tutaj" Ładna blondynka powiedziała i Justin puścił do niej oczko..Kretyn.

"Sara-" nieeeeeee "- Emma Lockhart." Poczułam jakby cała klasa zwróciła swoje spojrzenia na mnie.

"Emma Lockhart?" Pan Fits powiedział jeszcze raz, Demi mnie szturchnęła. "Ouch! Tu jestem." Powiedziała drżącym głosem.

Justin spojrzał n mnie. Jego oczy topiły się w moich. Jego brązowe oczy paliły mnie spojrzeniem. Jego twarz wyrażała zmieszanie. Odwróciłam głowę.

"Wydaje mi się że on wie że to ty." Powiedziała Taylor.

"Teraz już tak." Westchnęłam.

* Curly - Coś w stylu 'loczek' ale to przezwisko, więc zostawiłam po angielsku :)

______________________________

Hej hej!
No więc pośpieszyłam się i dodaję zanim wyjadę :)
Jak Wam się podoba?
Tłumaczyć te opowiadanie? Czy nie przypadło wam do gustu tak bardzo jak mi? :)
Co sądzicie o Justinie? A co o metamorfozie Em? Sądzicie że już taka zostanie?
Ah, w następnym rozdziale będzie punkt widzenia Justina więc może czegoś się dowiecie hihi.
Więc zapraszam Was również TU na moje drugie tłumaczenie.
Do następnego. Czekam na komentarze, nie ma komentarzy nie ma nowego rozdziału :)
Wasza @bonjouregomez

piątek, 21 lutego 2014

0. Promo

Emma Lockhart i Justin Bieber byki przyjaciółmi odkąd byli dziećmi, dojrzewali i ich uczucia do siebie zmieniały się. Pomiędzy miłością i nienawiścią, walczyli aby uratować coś co zostało zniszczone w ich przyjaźni.

"Możesz próbować uciec ode mnie jeśli chcesz ale oboje wiemy jak to się skończy" - "Przestań próbować mnie odzyskać używając przeszłości! Coś co jest  przeszłości już nie wraca!" - "Tu nie masz racji. Ale pamiętaj... Wspomnienia nie umrą.

_________________

YAAAAAY
No więc, co o tym sądzicie?
Ja jestem totalnie PODEKSCYTOWANA tym że mogę się z Wami podzielić tym ff!
Ogólnie to kocham je całym swoim sercem, więc uwierzcie nie zawiedziecie się!
Rozdziały na początku będą krótkie, ale potem będą coraz dłuższe :)
Możecie mnie kojarzyć z mojego drugiego tłumaczenia the truth :)
Czekam na komentarze, niedługo 1 rozdział!

Wasza @bonjouregomez

((przepraszam was za okropny wygląd bloga, ale nie potrafię zrobić niczego innego. Ja i blogspot nie dogadujemy się w tych sprawach))