sobota, 31 maja 2014

12. "That should be me"

Emma's POV


Po odrzuceniu Justina ruszyłam w stronę Harry'ego i złapałam go za rękę. Chłopak umieścił swoje ręce na moich biodrach a ja objęłam ramionami jego szyję. Nasze ciała zaczęły perfekcyjnie ruszać się w rytm muzyki.


Kiedy Harry obkręcił mnie tak że ujrzałam smutnie wyglądającego Justina z Mirandą. Szybko odwróciłam od nich wzrok. Nie mogłam nic na to poradzić ale czułam się źle przez to jak wyglądał.


To jest coś czego nie oczekujesz od kogoś takiego jak Justin... On zawsze dokucza, głupio się uśmiecha i wrabia ludzi...A nie płacze czy się krzywi...


Przestań Emma. Zasługuje na to i na jeszcze więcej! Nie możesz czuć się przez niego źle.


"Emma?" Głos Harry'ego wyrwał mnie z moich myśli.


"Hmm?" Wymamrotałam. "Dzięki." Uśmiechnął się.


"Za?" Uniosłam brew. "Za najlepszą noc w całym moim życiu." Odpowiedział. Nie mogąc nic na to poradzić uśmiechnęłam się jak idiotka. Harry był zdecydowanie najlepszym facetem jaki chodzi po tej ziemi.


"Kocham cię." Zarumieniłam się nieświadomie. Cmoknął moje usta w bardzo słodki sposób. "Kocham cię bardziej." Powiedział.


"Możemy porwać ją na sekundę?" Demi poklepała plecy Harry'ego a ten zmarszczył brwi. "Tylko zwróć mi ją niedługo." Zażartował i puścił mnie.


"Emma!! O MÓJ BOŻE!" Taylor krzyknęła."TAK! JESTEŚCIE TAK CHOLERNIE SŁODCY!" Ariana zapłakała.


"Zawsze wiedziałam że skończyć z nim." Demi przyznała. "Dziewczyny przestańcie!! Nie jesteśmy razem.. jeszcze." Zachichotałam.


"Harry zrobi swój następny ruch wkrótce." Miley mrugnęła. "Nie wiem dziewczyny.." Wymamrotałam.


"Jezu Emma musimy się nauczyć jak być pewną siebie." Taylor pokręciła głową.


"Hej wszyscy. Możemy prosić o uwagę?" Głos Niall'a rozniósł się z echem po pomieszczeniu. Spojrzałyśmy na scenę aby zobaczyć Liama, Zayn'a, Louis'a, Niall'a i mojego przystojnego Harry'ego stojących tam.  Mieli mikrofony a Niall trzymał gitarę.


"Dzięki." Irlandczyk uśmiechnął się. Mogę się założyć że pełno dziewczyn właśnie umierało.


"Jesteśmy tu bo chcieliśmy podzielić się z wami naszą muzyką, i myślę że najlepsze miejsce by to zrobić jest właśnie tu!" Ludzie krzyczeli a dziewczyny chichotały patrząc na nich.


"Cóż mamy nadzieję że wam się spodoba, jesteśmy ONE DIRECTIOOOON." Krzyknęli w zgodzie.


Muzyka się zaczęła a Niall zaczął grać akordy na gitarze. Melodia była piękna.


Zayn zamknął oczy i wziął głęboki wdech. Kiedy otworzył usta słodki głos wypełnił całą salę. Miał talent, nie dało się temu zaprzeczyć.


[Zayn]
Your hand fits in mine
Like it's made just for me
But bear this in mind
It was meant to be
And I'm joining up the dots
With the freckles on your cheeks
And it all makes sense to me

[Liam]
I know you've never loved
The crinkles by your eyes when you smile
You've never loved
Your stomach or your thighs
The dimples in your back at the bottom of your spine

[Zayn + Liam]
But I'll love them endlessly

(Chorus)
I won't let these little things slip out of my mouth
But if I do, it's you,
Oh it's you,
They add up to
I'm in love with you,
And all these little things

[Louis]
You can't go to bed,
Without a cup of tea,
And maybe that's the reason
That you talk, in your sleep
And all those conversations
Are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me



Kiedy przyszła część Harry'ego skupił swoje oczy na mnie. Czułam jakby śpiewał do mnie, słowa przekazywane w intymny dla nas sposób. Dziewczyny zauważyy to i spojrzały w moją stronę, większość z nich patrzyła na mnie z zazdrością.


[Harry]
I know you've never loved the sound of your voice on tape
You never want to know how much you weigh
You still have to squeeze into your jeans
But,

[Harry + Niall]
You're perfect to me
I won't let these little things slip out of my mouth
But if it's true,
It's you,
It's you,
They add up to
I'm in love with you,
And all these little things 

[Niall]
You'll never love yourself
Half as much as I love you
You'll never treat yourself right, darlin'
But I want you to,
If I let you know, I'm here for you,
Maybe you'll love yourself,
Like I love you
Oh

[Harry]
And I've just let these little things
Slip, out of my mouth,
'Cause it's you, oh it's you,
It's you,
They add up to
And I'm in love with you,
And all these little things,

[All]
I won't let these little things
Slip, out of my mouth,
But if it's true,
It's you, it's you,
They add up to,
I'm in love with you,
And all your little things...



Moje usta otworzyły się po wysłuchaniu ich anielskich głosów. Oni wiedzieli jakśpiewać. Dziewczyny walczyły i umierały dla nich. Mogłam sobie wyobrazić jak stają się międzynarodowym boy-band'em.


Kiedy muzyka się skończyła miałam łzy w oczach. To było po prostu piękne. Idealne. Przebijało oczekiwania. Słowa, ich głosy, melodia. Wszystko.


Każdy pokochał ich występ i błagali o więcej.


"Emma?" Głos Harry'ego wypełnił pomieszczenie. "Kocham cię z całego serca i byłem w tobie zakochany od dnia w którym cię poznałem. Mieliśmy tylko 8 lat.. Wiem ale dziewczyno wiedziałaś co zrobić bym się dobrze czuł." Zachichotał. Czułam jakbym miała zemdleć. Moje ciało było słabe a moje serce przestawało bić.


"Emma nie mogę dłużej czekać, muszę cię o to zapytać." Poczułam jak Demi i Ariana potrząsnęły moją ręką i mrugnęły do mnie. "Chciałabyś być moją dziewczyną?" Ludzie na sali zaczęli wiwatować.


Oniemiałam. Mój najlepszy przyjaciel odkąd miałam 8 lat właśnie zapytał czy będę jego dziewczyną. Nie wiedziałam co powiedzieć. Moje oczy prawie wyskoczyły. Harry spojrzał na mnie błagającym spojrzeniem. Wzięłam głęboki oddech przed otworzeniem ust.


"TAK." Krzyknęłam i każdy zaczął wiwatować jeszcze bardziej. Harry wciągnął mnie na scenę i pocałował mnie przed wszystkimi.


Po raz pierwszy od 4 lat byłam szczęśliwa. Wiedziałam że wszystko się ułoży...

Justin's POV


Kiedy zespół "One Direction." weszli na scenę chciałem wyjść, ale nie zrobiłem tego. Wszyscy z nich byli utalentowani, poza Styles'em... On brzmiał jak zdychający kot.


Kiedy skończyli wróciłem do życia, dopóki Harry nie przemówił.


"Emma? Kocham cię z całego serca i byłem w tobie zakochany od dnia w którym ciępoznałem. Mieliśmy tylko 8 lat.. Wiem ale dziewczyno wiedziałaś co zrobić bym się dobrze czuł." Moje serce zamarło kiedyjego słowa rozniosły się po całym pomieszczeniu.


Co on do cholery chce zrobić?


"Emma nie mogę dłużej czekać, muszę cię o to zapytać... Chciałabyś być moją dziewczyną?" Ludzie zaczęli gwizdać i wiwatować a moja krew gotowała się. Byłem wściekły... Zawiedziony i nie chciałem niczego tak bardzo jak zabicia go.


Ale to co naprawdę mnie teraz obchodziło była odpowiedź Emmy. Bałem się że może powiedzieć tak.


Po chwili ciszy, oczywiście poza szalejącym tłumem usłyszałem odpowiedź która zmiażdżyła moje serce.


"TAK." Anielski głos Emmy powiedział. Harry wciągnął ją na scenę i pocałował ją. Każdy gwizdał krzyczał i wiwatował.


'Tak' 'tak' 'tak' Słowo odbijało się w mojej głowie jak echo. Cały hałas ucichł w mojej głowie i słyszałem tylko bicie mojego serca.


Jesteś pierdolonym idiotą Justin...


Kiedy zeszli ze sceny zdecydowałem że też powinienem coś zaśpiewać. Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz śpiewałem ale chciałem to zrobić. Potrzebowałem tego.


"Hej wszyscy." Powiedziałem biorąc gitarę w ręce.


"Cześć." Odpowiedzieli usłyszałem pełno chichotów od dziewczyn.


"Kiedy zauważyłem że możemy wejść na scenę i zaśpiewać pomyślałem że świetnie by było gdybym również to zrobił. Chcę zaśpiewać jedną z moich piosenek. Mam nadzieję że wam się spodoba." Uśmiechnąłem się. Zamknąłem oczyi muzyka zaczęła grać. Cały czas moje oczy były skupione na Emmie. Chciałem żeby wiedziała że ta piosenka jest dla niej, że śpiewam o tym co czuję.


Everybody’s laughing in my mind
Rumors spreading bout this other guy
Do you do what you did with me does he love
you the way I can
Did you forget all the plans that you made with me
Cause baby I didn't!

That should be me
holding your hand
that should be me
making you laugh
That should be me
this is so sad
that should be me
that should be me

That should be me
feeling your kiss
that should be me
buying you gifts
This is so wrong
i cant go on
Do you believe that should be me
That should be me yeah

You said you needed a little time
from my mistakes
Its funny how you used that time
to have me replaced
Did you think that I wouldn't see you
out at the movies
what are you doing to me
Your taken him where we used to go
now if your trying to break my heart
Its working cause you know

That should be me
holding your hand
that should be me
making you laugh
That should be me
this is so sad
that should be me
that should be me

That should be me
feeling your kiss that
should be me
buying you gifts
This is so wrong
I can’t go on
Do you believe that should be me
I need to know should I fight
for love
Or disarm its getting harder to
shield this pain in my heart

That should be me
holding your hand
that should be me
making you laugh
That should be me
this is so sad
that should be me
that should be me

That should be me
feeling your kiss
that should be me
buying you gifts
This is so wrong
I can’t go on
Till you believe
that that should be me...



Kiedy skończyłem, krzyki publiczności były tak głośne że nie mogłem usłyszeć nawet swoich myśli.


Oczy Emmy były załzawione i czerwone. Płakała. Nie chciałem doprowadzić jej do płaczu.. Znowu..


Pokręciła głowąi i wtuliła głowę w szyję Harry'ego. Była niespokojna, płaczącw jego ramionach. Sposób w jaki ją trzymał..


To powinienem być ja.


Emma's POV



"Hej wszyscy.. Kiedy zauważyłem że możemy wejść na scenę i zaśpiewać pomyślałem że świetnie by było gdybym również to zrobił. Chcę zaśpiewać jedną z moich piosenek. Mam nadzieję że wam się spodoba." Zachrypnięty głos Justina rozniósł się z echem po pomieszczeniu. Patrzyłam na niego a on na mnie. Czułam jak mój żołądek przekręca się, przełknęłam głośno.


Jego głos był bez skazy. Idealny. Tęskniłam za jego włosy bardziej niż za czymkolwiek innym. Pamiętam jak mówiłam mu że będzie sławny.


Tekst "That Should Be Me" załamywał mnie.


Mieliśmy 13 lat kiedy napisał tą piosenkę. Powiedział że to jednej z jego przyjaciółek ale nigdy nie powiedział której.. Teraz zgaduję że o mnie.


Ani razu nie oderwał swojego wzroku ode mnie. Łzy zaczęły zbierać się w moich oczac.


Ból i emocje w jego głosie były bardzi widoczne. Harry stał spięty oboko mnie. Taylor, jedna z moich najbliższych przyjaciółek, trzymała mnie za rękę.


Kiedy piosenka się skończyła przytuliłam się do Harry'ego. Nie chciałam żeby widział jak płaczę. Nie chciałam żeby ktokolwiek zauważył, ale wiedziałam że Justin widział.


"Tak Justin... To powinieneś być ty... ale spieprzyłeś. Złamałeś mnie.. Zniszczyłeś.. Teraz już nie ma powrotu." Powiedziałam do siebie i zamknęłam oczy.

______________________________________

Heeeeeeeej!
Eh, nie wiem co mam wam powiedzieć, trochę zawaliłam.. Ostatnio mam dużo na głowie, a teraz jestem w Holandii i zamiast zwiedzać czy siedzieć z rodziną to tłumaczę rozdział za co mama chce mnie zabić haha.
No cóż.. podoba wam się rozdział? Szkoda mi Justina, jak myślicie, podda się? czy będzie chciał odzyskać Emmę? 
Chciałam wam jeszcze powiedzieć że zostało nam już tylko 15 rozdziałów:(
Nie będzie drugiej części, ale mam nadzieję że zostaniecie ze mną do końca bo naprawdę warto! :)
Więc jeśli macie jakieś pytania to ASK lub oczywiście tt, chętnie odpowiem! :)
Do następnego kociaki! 
XOXO, @bonjouregomez

poniedziałek, 12 maja 2014

11. "But you don't hurt who you love"

Justin's POV


Tańczyłem ciesząc się nocą wraz z Ryan'em, Cody'm, Alfredo, Chaz'em, Mirandą, Jasmine, Katherine i Ashley wciąż czując się trochę źle z tym co zrobiłem Emmie, ale nie zamierzałem tego okazywać.


Muzyka coraz bardziej się rozkręcała kiedy Mike, DJ zatrzymał ją. Byłem jak "co do cholery koleś?!"


"Przepraszam jeśli zakłócam wam zabawę, ale o mój boże muszę to powiedzieć. Mamy tutaj kogoś bardzo specjalnego. Kogoś za kim dużo z nas cholernie tęskniło, nie mogę uwierzyć że ona tu jest i pozwólcie mi dodać bardziej gorąca niż kiedykolwiek." Kto to może być? Pomyślałem. Miranda i Jasmine wymieniły zmieszane spojrzenia zanim znów spojrzały na DJ'a.


"Chciałbym aby przyszłą tu na scenę." Więc to dziewczyna?


"Proszę powitajcie kochaną EMMĘ LOCKHART." Tłum wiwatował i klaskał.


Czy dobrze usłyszałem? Emma Lockhart? Która?


Co jeśli.. Nie to nie może być moja Emma. Ale dlaczego mieliby tak witać tą drugą?


"Wow dziękuję wam bardzo, nie widziałam że tak bardzo za mną tęskniliście." To był jej głos. Ten głos który chciałem usłyszeć przez cztery długie i bolesne lata. Jej głos całkowicie wypełnił moje uszy.


To był głos mojej Emmy. Moje serce ścisnęło się a moje ręce zaczęły się pocić.


"Tęskniliśmy." Odkrzyknęli w odpowiedzi.


Pchałem każdego kto stał na mojej drodze i zacząłem biec w stronę Emmy. Oddychałem ciężko i trzęsłem się od stóp do głów.


Kiedy w końcu stanąłem obok niej, moje oczy rozszerzyły się. Moje usta powoli otworzyły się. Nie mogłem uwierzyć że stała obok mnie. Nie chciałem niczego tak bardzo jak objąć ramionami jej smukłe ciało i pokazać jej jak bardzo za nią tęskniłem ale nie mogłem się ruszyć.


Była oszałamiająca. Nawet bardziej niż to.


Wyładniała odkąd ostatnio ją widziałem, jeśli to w ogóle możliwe.


Jej piękna długa czerwona suknia, idealnie podkreślała jej kształty. Jej duże brązowe oczy za którymi tak bardzo tęskniły patrzyły prosto na mnie.


"E-em." przełknąłem. Słowa nie chciały wyjść z moich ust.


"E-Emma?" Wyjąkałem. "Oh hej Justin." Odpowiedziała bardzo zdegustowanym tonem.


"C-cały ten czas próbowałem cię znaleźć, odzyskać. N-nie wierzę że tu jesteś." Głos mi się łamał, a moje ciało trzęsło się.


"Próbowałeś mnie odzyskać?" Zaśmiała się gorzko. "Justin nigdy nie sądziłam że poznam kogoś tak głupiego jak ty." Byłem w szoku. Dlaczego ona się tak zachowuje?


"Emma co z tobą? Nie gadaliśmy od 4 lat, dlaczego się tak z-zachowujesz?? Nadal jesteś zła o to co stało się kilka lat temu?" Nadal nie rozumiałem jej zachowania.


"Nie rozmawialiśmy od 4 lat? O czym ty mówisz Justin? Ostatnio rozmawialiśmy wczoraj pamiętasz?" splunęła.


"O-o czym t-ty mówisz?" Jąkałem się.


"Nie pamiętasz? Bo ja pamiętam to bardzo dobrze, Miranda, Katherine i Jasmine też tam były dlaczego nie zapytasz swoich dziwek?"


Co?? O czym ona mówi? Wczoraj? Ale przecież wczoraj rozmawiałem tylko z... Nie.. To nie może być prawda... To niemożliwe..


"Emma ja nie-" Przerwała mi.


"Justin poziom twojej głupoty mnie przerasta. WCZORAJ POWIEDZIAŁEŚ MI ŻE BYŁAM TYLKO CZĘŚCIĄ TWOJEGO JEBANEGO PLANU ZEMSTY. TAK JUSTIN CAŁY TEN CZAS TO BYŁAM JA, 'NOWA DZIEWCZYNA AKA EMMA LOCKHART' BYŁA MNĄ. CAŁY TEN CZAS BAWIŁEŚ SIĘ TWOJĄ KOCHANĄ NAJLEPSZĄ PRZYJACIÓŁKĄ, DZIEWCZYNĄ KTÓRA JAK SĄDZIŁEŚ OPUŚCIŁA MIASTO. NIESPODZIANKA JUSTIN! EMMMA LOCKHART TWOJA NIBY NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA ZAWSZE TU BYŁA."


Nagle wszystko we mnie uderzyło. Nigdy nie było nowej Emmy... Moja Emma była tutaj cały ten pieprzony czas. Było mi słabo. Nie mogłem w to uwierzyć. Może śnię. Cóż, może śni mi się koszmar. To nie może być prawda.


"N-nie. NIE TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA." Pokręciłem głową. "EMMA NIE. TO NIE TAK. KŁAMIESZ. NIE MA MOWY ŻE ZNÓW CIĘ SKRZYWDZIŁEM." Krzyknąłem.


"TAK JUSTIN. WŁAŚNIE TO ZROBIŁEŚ I ZGADNIJ CO? ZNÓW CI UFAŁAM ALE TERAZ NIENAWIDZĘ CIĘ Z CAŁEGO MOJEGO SERCA. CAŁE 4 LATA TRZYMAŁAM DOBRE WSPOMNIENIA W MOIM SERCU ALE TERAZ NAWET TE ROZWALIŁEŚ, TO JEST JUŻ SKOŃCZONE."


Nie... Jestem największym kretynem na całej planecie.


Jej słowa ciągle na nowo odtwarzały się w mojej głowie. Nawet nie wiem jak mam się usprawiedliwić.


Co mam powiedzieć? Nie ma sposobu na to żeby mi wybaczyła. Nie wierzę że skrzywdziłem ją po raz drugi.


Powiedziałem że nigdy nie sprawiłbym że Emma będzie cierpiała. Zasługuję na śmierć.


"Ale.. E-Emma jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Nie wierzę w to... Emma kocham cię.." Słowa wyszły z moich ust. Byłem całkowicie szczerzy.


Jej twarz zrobiła się czerwona ze złości, podniosła rękę. Poczułem jak jej mała ręka zderza się z moim policzkiem. Była drobna ale na pewno była silna.


"NIGDY WIĘCEJ TEGO NIE MÓW SŁYSZYSZ? GDYBYŚ KIEDYKOLWIEK MNIE KOCHAŁ NIE SKRZYWDZIŁBYŚ MNIE CZY TEŻ NIE ZDRADZIŁ W TEN SPOSÓB. JESTEŚ POWODEM PRZEZ KTÓRY STRACIŁAM SIEBIE NA 4 LATA. NIE RANI SIĘ TYCH KTÓRYCH SIĘ KOCHA WIĘC NIE BĄDŹ PIERDOLONYM HIPOKRYTĄ. SKOŃCZYŁAM Z MARNOWANIEM NA CIEBIE CZASU. PIERDOL SIĘ 'NAJLEPSZY PRZYJACIELU'." Odwróciła się i odeszła.


Jej słowa rozwaliły moje serce na milion malutkich kawałeczków. Trzymałem się za policzek patrząc na odchodzącą Emmę. Miałem łzy w oczach.


Nie dbałem o to czy ktoś zobaczy jak płaczę, nic w tym momencie nie miało znaczenia. Zawsze dbałem jedynie o moją rodzinę i najlepszą przyjaciółkę którą była Emma. Ona była jedyną którą kiedykolwiek kochałem.


Chciałbym żeby ktoś tu przyszedł i mnie zabił. Zasługiwałem na to. Zasługiwałem na cierpienie. Zasługiwałem na bycie traktowanym jak kawałek gówna.


Nie skrzywdziłem jej raz.. zrobiłem to dwa razy. Zrujnowałem jej życie. Rozerwałem ją na strzępy. Byłem za to wszystko odpowiedzialny.


Ruszyłem w stronę baru i wziąłem drinka. Musiałem zapomnieć a alkohol miał mi w tym pomóc.


Po kto wie ilu drinkach rozejrzałem się po parkiecie i to co zobaczyłem jeszcze bardziej mnie załamało.


Była tam Emma wyglądająca jak królowa, ruszała biodrami do wolnej piosenki. A obejmował ją Harry! Facet którego nienawidziłem każdym centymetrem mojego ciała.


Pochylił się a moje serce zatrzymało się. Miał zamiar ją pocałować.


Chciałem wstać i odciągnąć go od niej ale nie mogłem się ruszyć.


Pocałował ją.. Tuż pod moim nosem.


Nie mogłem wyjaśnić tego co właśnie czułem ale wyraz mojej twarzy wyjaśniał wszystko.


Kiedy Emma odsunęła się jej oczy spotkały moje. Lęk i smutek wypełniły jej oczy. Pokręciła głową i złamała nasz kontakt wzrokowy.


"A teraz czas wybrać króla i królową balu!!" Mike zabrał głos.


Miranda przyszła znikąd i mocno mnie przytuliła.


"Wygrana jest nasza!" Wyszeptała mi do ucha z głupkowatym uśmiechem.


Chciałem ją odepchnąć ale nawet na to nie miałem siły.


"Królem balu jest... Justin Bieber!" Każdy zaczął wiwatować a Miranda pocałowała mnie w kącik ust.


"Nie jestem zdziwiona." Mrugnęła. Bez żadnych emocji wszedłem na scenę.


"A teraz miano królowej idzie do... Emmy Lockhart!" Moje oczy rozszerzyły się kiedy weszła na scenę uśmiechając się.


Słyszałem pisk wściekłej Mirandy z powodu przegranej. W sumie to się z tego cieszyłem.


Emma posłała kilka buziaków chichocząc jak mała dziewczynka, po wzięciu korony ruszyła w stronę Mirandy.


Emma's POV


Nie mogłam uwierzyć że zostałam królową balu!! To było niespodziewanie, ale na moje nieszczęście Justin jest królem.


"To moja korona." Miranda krzyknęła tupiąc nogą w podłogę.


"Oh ten kawałek plastiku?" Spojrzałam na srebrną koronę którą miałam w rękach.


"Tak ten 'kawałek plastiku' jak go nazwałaś miał być mój!! Nie twój! Miałam być królową a Justin królem!! Dlatego Justin cię porzucił!" Znów tupnęła nogą.


Poczułam ukłucie w sercu przypominając sobie tą sytuacje.


"Wiesz co? Nawet tego nie chcę. Jesteś teraz królową! Gratuluję Miranda, możesz to mieć bo mnie w ogóle to nie obchodzi." Klasnęłam sarkastycznie w dłonie i dałam jej koronę.


Zabrała ją z moich dłoni i uśmiechnęła się tak jakby naprawdę wygrała. Było mi jej szkoda.


"Hej ludzie, mogę prosić o uwagę? Czas na taniec króla i królowej." Powiedział Mike.


"Idź Miranda, to taniec twój i Justina." Wywróciłam oczami.


Oddanie jej korony było najlepszym co mogłam zrobić


Justin's POV


Kiedy Mike powiedział że czas na taniec króla i królowej moje serce zakręciło się z radości, to okazja bym mógł potrzymać Emmę w swoich ramionach.


Ruszyłem w stronę parkietu i czekałem na Emmę. Zauważyłem jak przechodziła z gracją przez tłum.


"Emma, musimy zatańczyć!" Zawołałem. Odwróciła się patrząc na mnie.


"Przepraszam ale nie tańczę z tobą, już nie jestem królową, oddałam koronę Mirandzie tak jak oboje planowaliście od samego początku. Wolę zatańczyć z Harry'm. Dzięki." Uśmiechnęła się gorzko i złapała Harry'ego za rękę.


Ten wyszczerzył zęby w uśmiechu i spojrzał na mnie. Nie chciałem niczego poza zmyciem mu tego uśmiechu z twarzy. Czułem się jak błazen czekający na królową która tańczy z innym gościem.


"Justin! Jestem teraz królową!" Miranda podbiegła do mnie i umieściła swoje ręce na mojej szyi.


"Tańcz!" Rozkazała a ja zacząłem się ruszać. Nie mogłem oderwać wzroku od Emmy i Harry'ego.


Gdybym tylko mógł cofnąć się w czasie... Naprawiłbym całe te gówno... Zrobiłbym wszystko co najlepsze dla niej i dla mnie.


Nigdy nie stałbym się takim potworem i co najważniejsze, nigdy nie skrzywdziłbym Emmy.


Bo nieważne jak bardzo bym próbował, ona jest jedyną o którą się martwię i nieważne co się stanie, nie poddam się. Nie wiem dlaczego ale coś co moja mama powiedziała mi cztery lata temu wskoczyło mi do umysłu sprawiając że moje serce ścisnęło się.


"Nie ranisz tych których kochasz." 


________________________________________
Hej!
Jak wam się podoba rozdział?
Tylko mi jest teraz szkoda Justina? Widać że cierpi i żałuje:( 

Eh, przepraszam że rozdział jest dopiero dzisiaj, ostatnio w ogóle nie mam siły/motywacji/czasu.
 Od dzisiaj wszyscy którzy nie podpisują się swoją nazwą z twittera pod komentarzem zostaną usunięci z listy informowanych, jak dla mnie to strata czasu i nie docenianie mojej pracy.

To tyle co chciałam powiedzieć, jeśli macie jakieś pytania to tu jest mój ask no i oczywiście twitter :)
Do następnego!
Xoxo, @bonjouregomez

czwartek, 1 maja 2014

10. "I love you"

Emma's POV


Byłam już gotowa na bal, mój makijaż perfekcyjnie nałożony, moje obcasy dopasowane do torebki, moja piękna długa czerwona suknia idealnie podkreślała moje kształty, moje włosy idealnie ułożone.


Wyglądałam przepięknie, znów czułam że jestem piękna, ale było mi głupio że nikt po mnie nie przyjeżdża aby zabrać mnie na bal. Westchnęłam.


'To twoja wina Emma, teraz musisz z tym żyć.' Powiedziałam do siebie i zeszłam na dół.


"Kochanie." Moja mama zalała się łzami.


"Moja piękna księżniczka, wow wszyscy zaniemówią kiedy cię zobaczą." Mój tata pocałował mnie w głowę, uśmiechnęłam się.


"Dziękuję tatusiu."


"Kochanie, pozwól że porobię ci zdjęcia." Mama przybiegła z kamerą. Zrobiła jakieś milion zdjęć.


"Mamo przestań, muszę iść." Zachichotałam. "Przepraszam kochanie, jestem za bardzo podekscytowana." Przeprosiła.


Byłam już spóźniona.. Elegancko spóźniona.


Mój telefon co chwilę wibrował.


'Emma gdzie ty do cholery jesteś??? - Demi'


'Emma dlaczego nie odbierasz telefonu? - Tay'


'Kochanie zadzwoń!! Martwię się - Ari'

'Gdzie jesteś i dlaczego Justin jest z Mirandą i Jamine a nie z tobą?? - Miley'


'PIERDOLONY SKURWYSYN. TERAZ ROZUMIEM. JUSTIN CIĘ WYKORZYSTAŁ... JASMINE POWIEDZIAŁA MI WSZYSTKO I PRZYSIĘGAM MAM ZAMIAR ZABIĆ TE SUKI. - Demi' Westchnęłam i schowałam telefon z powrotem do torebki.


Teraz kiedy Justin już tam jest, mogę iść.


"Pa mamuś, pa tatusiu." Przytuliłam ich.


"Chcesz żebym odwiózł cię na bal?" Tata zapytał.


"Nie, wolałabym pojechać sama." Uśmiechnęłam się a on skinął głową. Pomachałam im i weszłam do samochodu. Minęło dużo czasu odkąd ostatni raz jechałam moim pięknym BMW.


Kiedy dotarłam do szkoły wzięłam głęboki wdech przed otworzeniem drzwi.


"Zaczynamy.." Wymamrotałam i weszłam do środka.


Na początku rozejrzałam się po tłumie już tańczących ludzi nie chcąc łapać niczyjej uwagi, nie teraz..


Rozglądałam się aż zobaczyłam figurę Justina.


Był ubrany w czarny garnitur który podkreślał mięśnie jego ramion. Muszę przyznać że wyglądał cholernie dobrze. Justin śmiał się i tańczył z Mirandą. Przygryzłam wargę i wywróciłam oczami.


Zauważyłam moje dziewczyny tańczące, szybko do nich podeszłam i złapałam Demi za ramię. Odwróciła się i krzyknęła.


"E-Emma?" Wyjąkała. "Kim innym mogłabym być Dems?" Zachichotałam.


"O MÓJ KURWA BOŻE EMMA LOCKHART WRÓCIŁAŚ" Zapłakała. Reszta moich przyjaciółek zauważyła mnie.


"EMMA." Krzyknęły i przytuliły mnie mocno. "Co kiedy dlaczego jak." Miley zadawała milion pytań na sekundę.


"Musiałam sprowadzić dawną siebie, tęskniła za tym poza tym ktoś musi za coś zapłacić." Powiedziałam im wszystko o Justinie.


"PIERDOLONY SKURWYSYN, ZABIJĘ GO." Tay i Demi krzyknęły w tym samym momencie.


"Spokojnie dziewczyny." Mrugnęłam. "Tak swoją drogą, Harry'ego jeszcze nie ma." Taylor poinformowała.


"Muszę z nim porozmawiać." Westchnęłam. "Nie martw się, spóźnia się ale na pewno przyjdzie." Miley próbowała mnie pocieszyć.


"Emma wyglądasz tak kurewsko gorąco wow!! Musimy cię pokazać dziewczyno!" Ariana zapiszczała.


"Zanim zaczniemy zabawę, mam coś do zrobienie." Przechodziłam przez tłum ludzi z moimi przyjaciółkami za mną.


Słyszałam głęboki wdechy i tysiące par oczu na mnie.


"To Emma Lockhart!"


"Emma Lockhart? Myślałam że wyjechała lata temu."


"Cholera ona jest gorąca."


"EMMA." Każdy zwracał się do mnie z uśmiechem. Uśmiechnęłam się do nich i usłyszałam gwiżdżących chłopaków.


DJ był moim przyjacielem kilka lat temu, kiedy mnie zauważył zatrzymał muzykę. Szłam do grupki która nie zauważyła jeszcze mojej obecności ale zatrzymałam się razem z muzyką.


Kiedy ludzie zorientowali się że muzyka się zatrzymała zwrócili swoje głowy w stronę DJ'a.


"Przepraszam jeśli zakłócam wam zabawę, ale o mój boże muszę to powiedzieć. Mamy tutaj kogoś bardzo specjalnego. Kogoś za kim dużo z nas cholernie tęskniło, nie mogę uwierzyć że ona tu jest i pozwólcie mi dodać bardziej gorąca niż kiedykolwiek."


"Chciałbym żeby weszła tu na scenę." Uśmiechnęłam się dumnie. "Proszę powitajcie kochaną EMMĘ LOCKHART." Ludzie wiwatowali i klaskali. Pomachałam im i uśmiechnęłam się.


"Wow dziękuję wam bardzo, nie widziałam że tak bardzo za mną tęskniliście." Zachichotałam. "Tęskniliśmy." Odkrzyknęli w odpowiedzi.


"Oh na pewno." Wymamrotałam. Moje oczy skanowały każdą twarz w pomieszczeniu aż zobaczyłam figurę która przepychała się do przodu przez tłum ludzi.


Osoba kierowała się do mnie. Oddychał ciężko jakby przebiegł maraton.


"E-Em." Przełknął. "E-Emma?" Jego oczy rozszerzyły się.


"Oh hej Justin." Powiedziałam zdegustowana. "Emma." Powiedział. Przewróciłam oczami.


"C-cały ten czas próbowałem cię znaleźć, odzyskać. N-nie wierzę że tu jesteś." Jego głos się łamał, a jego ciało trzęsło się. Każdy na nas patrzył, wiedziałam to.


"Próbowałeś mnie odzyskać?" Zaśmiałam się. "Justin nigdy nie sądziłam że poznam kogoś tak głupiego jak ty." Jego oczy praktycznie wyszły z jego oczodołów.


"Emma co z tobą? Nie gadaliśmy od 4 lat, dlaczego się tak z-zachowujesz?? Nadal jesteś zła o to co stało się kilka lat temu?


Głupi Justin. On naprawdę jest głupi.


"Nie rozmawialiśmy od 4 lat? O czym ty mówisz Justin? Ostatnio rozmawialiśmy wczoraj pamiętasz?"


"O-o czym t-ty mówisz?" Wyjąkał.


"Nie pamiętasz? Bo ja pamiętam to bardzo dobrze, Miranda, Katherine i Jasmine też tam były dlaczego nie zapytasz swoich dziwek?" Podniosłam ton. Nawet jeśli muzyka nadal grała, nie grała tak głośno jak wcześniej i nikt nie tańczył tylko obserwowali naszą kłótnię.


"Emma ja nie-" Przerwałam mu.


"Justin poziom twojej głupoty mnie przerasta." Straciłam cierpliwość.


"WCZORAJ POWIEDZIAŁEŚ MI ŻE BYŁAM TYLKO CZĘŚCIĄ TWOJEGO JEBANEGO PLANU ZEMSTY. TAK JUSTIN CAŁY TEN CZAS TO BYŁAM JA, 'NOWA DZIEWCZYNA AKA EMMA LOCKHART' BYŁA MNĄ. CAŁY TEN CZAS BAWIŁEŚ SIĘ TWOJĄ KOCHANĄ NAJLEPSZĄ PRZYJACIÓŁKĄ, DZIEWCZYNĄ KTÓRA JAK SĄDZIŁEŚ OPUŚCIŁA MIASTO. NIESPODZIANKA JUSTIN! EMMMA LOCKHART TWOJA NIBY NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA ZAWSZE TU BYŁA." Zakończyłąm krzycząc mu w twarz. Cisza która panowała na sali była niesamowita.


"N-nie. NIE TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA."Justin pokręcił głową. "EMMA NIE. TO NIE TAK. KŁAMIESZ. NIE MA MOWY ŻE ZNÓW CIĘ SKRZYWDZIŁEM."


"TAK JUSTIN. WŁAŚNIE TO ZROBIŁEŚ I ZGADNIJ CO? ZNÓW CI UFAŁAM ALE TERAZ NIENAWIDZĘ CIĘ Z CAŁEGO MOJEGO SERCA. CAŁE 4 LATA TRZYMAŁAM DOBRE WSPOMNIENIA W MOIM SERCU ALE TERAZ NAWET TE ROZWALIŁEŚ, TO JEST JUŻ SKOŃCZONE." Miał łzy w oczach.


Łzy napływały do moich oczu, ale nie wyleciały. On już nigdy nie zobaczy jak płaczę.


"Ale.. E-Emma jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Nie wierzę w to... Emma kocham cię.."


Te 3 słowa sprawiły że krez się we mnie gotowała. Nie wytrzymałam.


Podniosłam rękę i uderzyłam Justina tak mocno jak tylko mogłam sprawiając że prawie stracił równowagę. Każdy zadyszał.


"NIGDY WIĘCEJ TEGO NIE MÓW SŁYSZYSZ? GDYBYŚ KIEDYKOLWIEK MNIE KOCHAŁ NIE SKRZYWDZIŁBYŚ MNIE CZY TEŻ NIE ZDRADZIŁ W TEN SPOSÓB. JESTEŚ POWODEM PRZEZ KTÓRY STRACIŁAM SIEBIE NA 4 LATA. NIE RANI SIĘ TYCH KTÓRYCH SIĘ KOCHA WIĘC NIE BĄDŹ PIERDOLONYM HIPOKRYTĄ. SKOŃCZYŁAM Z MARNOWANIEM NA CIEBIE CZASU. PIERDOL SIĘ 'NAJLEPSZY PRZYJACIELU'. Odwróciłam się i odeszłam popychając każdego kto stał mi na drodze.


Justin stał tam trzymając się za policzek z bardzo zranionym wyrazem twarzy, ale nie obchodziło mnie to.


"Emma poczekaj." Dziewczyny biegły za mną. "Wszystko okej?" Demi zapytała gładko a ja skinęłam. Przytuliły mnie a ja poczułam jak łzy spływają w dół moich policzków.


Po chwili starłam łzy.


"Chodźmy tam i bawmy się, on nie jest tego wart." Uśmiechnęłam się.


"Em zanim gdziekolwiek pójdziesz musimy poprawić twój makijaż." Miley zachichotała.



"Oh racja! Więc chodźmy!"


Szłyśmy i każdy na nas patrzył, dawali mi spojrzenie typu "jesteśmy z tobą."


Szłam dopóki nie zauważyłam kogoś na środku parkietu. Zaczęłam ciężko oddychać, a moje dłonie zaczęły się pocić.


Jego oczy spotkały moje.


Pobiegłam do niego i nie myśląc, objęłam jego szyję ramionami, a ten podniósł mnie.


"Harry przepraszam za wszystko. Jestem tak cholernie głupia, proszę wybacz mi! Wiem że miałeś rację co do Justina, miałeś rację ze wszystkim. Zawsze masz rację Harry, nie zasługuję na ciebie."


Postawił mnie z powrotem na ziemię, nadal mnie przytulając.


"Emma przepraszam że nie chroniłem cię wystarczająco dobrze." Spojrzał w dół.


"Co?" Podniosłam jego brodę swoim kciukiem. "Jestem jedyną która musi przepraszać, jesteś najlepym przyjacielem na całym pieprzonym świecie, nie zasługuję na kogoś takiego jak ty." Umieściłam swoją rękę na jego policzku a on uśmiechnął się.


"Cieszę się że znów jesteś sobą ale pozwól mi powiedzieć że wyglądasz przepięknie w obu wersjach. Wiem dlaczego to zrobiłaś, ale nie obchodzi mnie bo, po prostu cieszy mnie to." Wyszeptał i sprawiłże uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.


"Harry?" Zapytałam gładko.


"Mm?"


"Chciałbyś być moją osobą towarzyszącą na balu?" Zarumieniłam się a Harry zachichotał.


"Byłbym zaszczycony." Wyszczerzył usta w uśmiechu i przytulił mnie jeszcze mocniej. Zamknęłam oczy czując jego słodki uścisk.


Kiedy otworzyłam oczy moje oczy spotkały miodowo brązowe załzawione oczy. Łamały serce. On cierpiał. Był zraniony.


Ponownie zamknęłam oczy i skupiłam się na słodkim zapachu Harry'ego zapominając o spojrzeniu pełnym bólu. Odsunęliśmy się od siebie o spojrzeliśmy sobie w oczy.


"Kocham cię." Harry wymamrotał,


Moje oczy rozszerzyły się a serce zabiło mi mocniej. Pochylił się zmniejszając odległość pomiędzy naszymi twarzami.


Umierałam w środku. Zamknęłam oczy a jego pulchne czerwone usta gładko musnęły moje.


Tak właśnie powinno być.


_______________________________________
Tam tam tam.
Spodziewaliście się tego?
Jak myślicie, Emma zrobiła dobrze?
Podoba wam się rozdział? 

Chciałam wam podziękować za 28 komentarzy, jeeeejku! Dodatkowo za prawie 6,5K wyświetleń.
Kiedy czytam wasze komentarze to się tak strasznie wzruszam. Mam na myśli jejku, porównujecie to ff do dangera. Mimo że ja tylko to tłumaczę, to sama muszę to przerobić i wkładam w to całe swoje serce i ten blog to moje dziecko. Dziękuję!!! Jeśli dalej będziecie dawać mi taką motywację to następny pojawi się szybciej niż myślicie :)


XOXO, @bonjouregomez